poniedziałek, 28 grudnia 2020

Historyjka Życiowa!

 Hejka moje syreniątka i trytonki! HAHAH! Dziś opowiem wam moją historyjkę życiową!

Jakoś niedawno stało się coś mega śmiesznego i dla mnie ekscytującego. 

 Był to 26.12.2020. Razem z S.J. poszliśmy nad jezioro by się nie spóźnić na spotkanie z Ławicą. Na spotkaniu było spokojnie. Potem poszliśmy z S.J. popływać w jeziorze. Chcieliśmy być sami! Nagle usłyszałam coś za nami. Widziałam ogon który wydawał być się mi znajomy. Powiedziałam S.J. że zaraz go dogonię i wymyśliłam wymówkę: ,, Ej! Zaraz Cię dogonię ok? Coś stało mi się z ogonem bo boli. Pływaj be ze mnie na razie!". Miałam szczęście bo za pierwszym razem uwierzył. PRZEPRASZAM S.J. JEŚLI TU JESTEŚ! I TO CZYTASZ ALE NIE MOGŁAM CI TEGO POWIEDZIEĆ! BYŚ ZWARIOWAŁ! Przez krótką chwilę przytakiwałam by się nie domyślił. Gdy się oddalił na tak daleko by mnie nie było widać, podpłynęłam do osoby którą znałam. Była to Lora a obok niej Nasia. Wiedziała chyba że ją zauważyłam. Prosiła mnie o radę. Byłam ZASKOCZONA tym co do mnie powiedziała. Jej słowa brzmiały o tak: ,,Hej! Słyszałam że jesteś z S.J.  i ja się chyba zakochałam. Ale nie w nim! Chcę abyś mnie dobrze zrozumiała." Byłam mega skrępowana. Nie sądziłam że Lora się zakocha. Owszem mogła ale dla mnie było to zaskakujące! NIE W NIM! O kurczaki! To w kim? Takie pytania chodziły mi po głowie. W kim mogła się zakochać? Nie no nic mi nie przychodziło do głowy! Powiedziała tylko tak: ,, Pomożesz mi być bardziej atrakcyjną? Ale nie teraz tylko kiedy wrócisz z S.J. "  Oczywiście powiedziałam jej  że pomogę bo sama byłam ciekawa. Musicie wiedzieć że jestem ciekawską syreną ale nie tylko jako ona. Popłynęłam do S.J. W sumie to on podpłynął do mnie kiedy jeszcze gadałam z Lorą i Nasią. Był mega zdziwiony bo wiedział że nie przepadamy zbytnio za sobą. Odciągnął mnie i powiedział że się martwił. To było słodkie. Zajrzałam za siebie i widziałam jak Lora się uśmiechała i marzyła by mieć takie coś jak ja. Czyli by mieć chłopaka który się o ciebie troszczy i jest romantyczny. Popływaliśmy trochę i od razu popłynęłam do Lory. No moja ciekawość wzięła górę!  Tam dałam jej kilka rad. Ona podziękowała i zaczęła się przygotowywać chyba do randki. Nie chciała mi powiedzieć z kim a więc ją śledziłam. EJ TO NIE MOJA WINA! TO ONA TO SPOWODOWAŁA NIE MÓWIĄC MI! NIE MIEĆ DO MNIE PRETENSJI! Założyła naszyjnik który mamy. Uczesała włosy szczotką którą jej pożyczyłam. Gdy dowiedziałam się w kim się kocha to aż mi serce zadrżało. To chłopak z nowej Ławicy. Przynajmniej mi się tak wydawało. Bo był najwyraźniej nowy. Obserwowałam ich i ona nagle go pocałowała. Odwróciła się w moją stronę i kiwnęła głową. Kurde... Ale ona jest spostrzegawcza! Wróciłam do domu. Gdy wychodziłam to była 15 a jak wróciłam 20. Mama się martwiła że trochę późno wracam. Powiedziałam jej że zasiedziałam się z Miriam. A właśnie od jakiegoś czasu jej nie widzę i nie piszę do mnie . Wiem skłamałam ale co miałam powiedzieć mamie? Że jestem syreną i właśnie wracam se z jeziora. Nie uwierzyła by mi a raczej to by pogorszyło moje odzywki do niej. Nie że jestem chamska! Ale czasami odzywam się jak do koleżanki a nie jak do mamy. Kiedyś jej powiem że nią jestem ale nie w najbliższym czasie! 

Jeśli macie jakieś pomysły na kolejne posty to dawajcie na mojego gmaila: miasyrenka@gmail.com Lub w komentarzach piszcie! A i mam nowinkę. Nie musimy już tłumaczyć na syreni język bo Ławica która nas obserwowała powiedziała że nami ufa i nie zdradziliśmy ich tożsamości!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Kim lub czym jest ta mitologiczna postać?

  Witam wszystkich. Wstawiam mało postów ponieważ mam zepsutą klawiaturę w komputerze i dlatego ,że jest mała aktywność. W takim razie dziś ...